sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 5 "Może to znak..."

"Mów szeptem, jeśli mówisz o miłości" - William Shakespeare 

^Z perspektywy Laury^ 
Nie spałam tej nocy. Cały czas chodzi mi po głowie refren piosenki Rossa 
"Myślę o tobie każdego ranka,gdy otwieram oczy. Myślę o tobie co wieczór po włączeniu światła. Myślę o tobie w każdym momencie, każdego dnia mojego życia" 
Nie mogę o nich zapomnieć. Serce cały czas mówi mi "idź do niego", ale nie wiem czy to dobry pomysł. 
Wstając powoli z fotela w salonie gdzie właśnie się znajdywałam, zauważyłam na półce obok ramkę ze zdjęciem na którym byłam ja i Ross. Podeszłam do mebla, gdy chciałam chwycić leżący na nim przedmiot on upadł. Ramka spadła, a będące w niej szkło rozbiło się na tysiąc kawałków. Odsunęłam się kawałek żeby nie stanąć na szkło. Odsunęłam resztki od ramki i sięgnęłam po zdjęcie. Było odwrócone na drugą stronę, znajdywał się na tam jakiś napis. Podniosłam je i uważnie przeczytałam "Na zawsze razem", taki właśnie napis znajdował się na drugiej stronie fotografii. 
-Może to znak...-Pomyślałam. Zdjęcie położyłam na półce, nie sprzątając szkieł wybiegłam z domu zabierając tylko pamiętnik blondyna i kurtkę.
***
Dobiegłam do domu Rossa. Szybko zapukałam do drzwi, ale nikt mi nie otworzył. Nie było słychać ani jednej żywej osoby która mogłaby być w domu. Zajrzałam przez okno, nie było kurtki ani butów blondyna. Pewnie wyszedł. 
Odeszłam od domu kierując się tam gdzie mnie nogi poniosą, a poniosły mnie tam gdzie znalazłam pamiętnik mojego przyjaciela. Weszłam w głąb łąki, na ławce tyłem do mnie siedział wspomniany wyżej chłopak. Chrząknęłam, on odwrócił swój wzrok od jeziorka i spojrzał na mnie, ale nie na długo bo po chwili znowu patrzał się na wodę. Podeszłam do ławki i usiadłam na niej koło niego. 
Obaj milczeliśmy. Nie wiedziałam jak zacząć rozmowę. Z torebki wyjęłam notes i złapałam go w oba dłonie. Ross spojrzał na przedmiot nadal milcząc. 
-Zgubiłeś coś-Przerwałam ciszę podając mu notes- Nie obraź się, ale otworzyłam go-Rzekłam. 
-Ile przeczytałaś?- Spytał z przerażeniem. 
-A co? Masz coś do ukrycia?- Odpowiedziała pytaniem na pytanie uśmiechając się. 
-Ja? Skądże.-Odpowiedział piskliwym głosem. 
-Odpowiadając na twoje pytanie, przeczytałam tylko pierwszą stronę czyli piosenkę..-Zrobiłam przerwę, blondyn wypuścił głośno powietrze.- I napis pod nią.- Zakończyłam wypowiedź, a blondynowi wyszczerzył oczy. 
-Yy...ten..no...to nie tak- Zaczął się jąkać. 
-A jak? Wytłumacz mi.- Spojrzałam na niego.
-Ta piosenka jest...-Zamilkł na chwilę-O tobie. Skoro i tak już wiesz to raczej nie muszę ci niczego więcej tłumaczyć.-Dokończył. 
-Ale chciałabym usłyszeć to z twoich ust.- Nastała chwila ciszy. 
-Kocham cię...-usłyszałam cichy głos.-Kocham cię Laura-Tym razem usłyszałam o ton głośniej. Spojrzałam na niego. Zamurowało mnie to co powiedział. Chciałam coś odpowiedzieć, ale nie mogłam. Tak jakby w gardle stanęła mi wielka kula. - Nic nie powiesz?-Spytał skrępowany. 
-Ja...Ja ciebie też kocham-Odpowiedziałam, prawie niesłyszalnie. 

^Z perspektywy Rossa^ 
-Ja ciebie też kocham-Usłyszałem cienki głos brunetki. Najpiękniejsze słowa jakie słyszałem. Zbliżyłem się do dziewczyny i złożyłem na jej ustach lekki pocałunek, a następnie mocno ją przytuliłem. 

*tydzień później* 
Tydzień temu zabrałem Laurę do restauracji i tam zapytałem się jej czy zostanie moją dziewczyną, odpowiedziała a raczej wykrzyknęła że tak po czym mnie pocałowała. 
Leżymy właśnie w salonie i oglądamy "Gwiazd naszych wina". 
Zastanawiam się co by było gdybym wtedy na łące nie zostawił tego zeszyty, a Laura by go nie znalazła i nie przeczytała tej piosenki, ani tego napisu. Pewnie nadal bylibyśmy przyjaciółmi. Tylko przyjaciółmi. Cieszę się że tak wszystko się potoczyło. Może życie nie jest zawsze przeciwko nam? 
Z przemyśleń wyrwał mnie głos dzwonka do drzwi. 
-Pójdziesz otworzyć?-Zapytała uroczo brunetka. Uśmiechnąłem się lekko wstając z kanapy. Nacisnąłem ręką na klamkę a drzwi otworzyły się, kogo tam zobaczyłem nie mieściło mi się w głowie. 
-Cześć braciszku! 
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Cześć wszystkim! 
Rozdział nawet nie wyszedł taki zły no i jest RAURA! 
Czekaliście na nią? Bo ja tak. 
Pewnie czytając od"tydzień później" pomyśleliście że to już koniec, ale nie. To dopiero początek. 
Mam nadzieję że wam się podoba. Pozdrawiam. Pa <33 
Komentujesz=Motywujesz. :))

3 komentarze:

  1. Super :)
    Raura yay!
    Czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :*
    Raura <3
    Oho rodzeństwo Rossa...
    Czekam na next <5

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaa..!! :D Wreszcie Raura aww.. :3 Rozdział mega! :* Oł.. czyżby zaczęły się jakieś kłopoty? :o Lepiej nie :/ Kocham <3333 i czekam na next'a ;)

    OdpowiedzUsuń